W naszym ulubionym miesiącu - maju - postanowiliśmy zwiedzić rowerami Podlasie. Trasa wiodła z Kobylan koło Terespola do Białegostoku. Łącznie przejechaliśmy 354 kilometry w 8 dni. Dziewczynki ustanowiły swój nowy dzienny rekord przejazdu rowerem (58,5 km). Nocowaliśmy w napotkanych agroturystykach.
Były momenty trudne - bagnista ścieżka w Puszczy Białowieskiej, piaski na leśnych drogach w Puszczy Knyszyńskiej, "tarka" na wielu odcinkach, codzienna niepewność czy uda się znaleźć nocleg, przejazd kilkunastu kilometrów na głodniaka, gdy brak sklepu uniemożliwił nam zjedzenie śniadania, niepewność powrotu, gdy okazało się, że w całym pociągu jest tylko 6 miejsc na rowery i wszystkie były wyprzedane miesiąc temu, co uzależniło nas od widzimisię konduktora.
Były też fantastyczne przygody - podchodzenie dzikich żubrów w Puszczy Białowieskiej, pieczenie chleba, robienie twarogu i dojenie kozy w Suszczym Borku, wspólne śpiewanie na trasie, postoje w pięknych miejscach, przeprawa promem przez Bug, ekscytacja obcowaniem ze zwierzętami w stajniach Janowa Podlaskiego oraz w rezerwacie pokazowym Białowieskiego PN, parzenie własnoręcznie zebranych ziół.
Myślę, że dziewczyny dowiedziały się dużo o sobie, a i my poznaliśmy nasze dzieciaki od zupełnie innej strony. Za rok znowu jedziemy. Może i Ty się z nami wybierzesz? :-)