W listopadzie 2003 roku po raz dziesiąty wędrowaliśmy szlakami Beskidów Zachodnich. Rajd biegł po starych ścieżkach, jednak jak zawsze w tych rajdach, wędrówka była tylko pretekstem dla wspaniałego spotkania grupy ludzi. Nocne śpiewanki i rozmowy uczyniły atmosferę tego rajdu niepowtarzalną.
W rajdzie uczestniczyło równo 20 osób. Pogoda dopisała nam wspaniale i, poza jedną kilkugodzinną mgłą o poranku, przez cały czas świeciło piękne słońce, a widoczność była świetna. Pierwszego dnia wysiedliśmy z pociągu w Rycerce o godzinie 3:40, aby po kilkunastu minutach potrzebnych na rozgrzanie się herbatą z termosów, ruszyć na szlak. Wędrowaliśmy przez Rycerzową, Krawców Wierch do Hali Miziowej, gdzie mieliśmy do wyboru aż dwa schroniska (spaliśmy w starym - ostatni raz przed rozbiórką).