W długi czerwcowy weekend postanowiliśmy pojechać w góry mało znane i spokojne. Oczy nasze zwróciły się w kierunku Beskidu Makowskiego... Udało mi się urwać się z pracy i w efekcie pojechaliśmy silną, trzyosobową grupą na całe 7 dni. Celem naszym był Lubań, gdzie pomagaliśmy Leszkowi Ogórkowi rozbijać bazę namiotową.
Niestety kończył mi się film w aparacie i niewiele zdjęć przywiozłem, ale i te kilka warto obejrzeć. Zapraszam!