Pewnego marcowego dnia coś mnie podkusiło aby rozpocząć kurs na pilota wycieczek. Kurs rozpocząłem, jednak aby móc go zakończyć trzeba było wybrać się na zaliczeniową autokarówkę. I tak w połowie czerwca, w piękną słoneczną pogodę, znalazłem się w autokarze oddalającym się na zachód od stolicy. Udało mi się wyciągnąć na ten wyjazd moją byłą uczennicę, Magdę. Wraz z dwiema koleżankami z kursu, Moniką i Karoliną, stanowiliśmy najweselszą czwórkę w autobusie... :-)